Trochę ciężko w to uwierzyć, ale od mojego pierwszego posta na tym blogu z grafiką minęlo 10 lat (bo wypadałoby pominąć zdjęcia rysunków robione kamerką w laptopie). Co prawda od ostatniego posta minęło 7 lat (olaboga kiedy?) ale data 10.04.2011 jest dla mnie ważna jako, że dała mi kickstart do tego jak wygląda moje życie dzisiaj - już jako 23-letniej studentki grafiki i osoby pracującej w tym zawodzie kompletnie profesjonalnie. Gdyby nie 10.04.2011 gdzie byłabym dzisiaj?
Można mnie oskarżyć o życie w przeszłości, ale mimo, że temu blogu już nikt prócz mnie nie składa semi-regularnych wizyt chciałam sobie tak prywatnie, osobiście poświętować dekadę poświęconą temu hobby, przekutemu w moje życie. Szkoda jedynie mi Saurona, który dzielnie przez 17 lat kociego życia, aż do 01.04.2021 był moim najwierniejszym graficznym recenzentem, niestety przeszedł na drugą stronę kociej tęczy 9 dni tuż przed tą piekną datą.
Grafika wykonana na tym samym wysłużonym tablecie CTH-661 z 2012 kupionym za hajs z ulicy i zdobytym w czasie Euro 2012. Chyba będę używać tego cholerstwa dopóki sterowniki kompletnie się nie poddadzą. Chociaż Photoshop już jest legalny 🤷
10 lat temu napisałam, że nie wiem jak komukolwiek ale mi się podoba. Z perspektywy czasu będąc w stanie uzyskać efekt który planowałam jako dzieciak to jakakolwiek podstawa do podobania się już jest. Heh.
Śmiesznie się tak pisze, człowiek stary, z wprawy wyszedł.
Do zobaczenia na jakąś inną ładną okrągłą rocznicę.
Kurcze, bardzo podobny post napisałam rok temu i do teraz trzymam jego kopię roboczą. No ale miałam wtedy infantylniejszy styl pisania toteż czemu by nie napisać tego samego po raz drugi. No więc tak kochani - grzmiało o tym troszkę, Ewelinka o tym napisała do mnie na stardollu i to prawda. Odchodzę. Wiecie, stardoll to taki garnuszek ludzi z problemami, każdy z nas jakieś ma i jak się z nimi upora to próbuje wysuszyć bagno w które wszedł i się z niego wyczłapać. Bo to ucieczka od realnego życia i wgl. bzdety. Nie chcę wpadać w moralizatorski ton, bo za dobrze go znam. Zwłaszcza we własnym wydaniu.
Większość rzeczy załatwiłam ale jak ktoś coś jeszcze do mnie ma to jest tydzień na napisanie na maila: aga19988@gmail.com. ew. na gg na numer 45498008 Potem już mnie nie złapiecie. Jak są jacyś z którymi chcę utrzymać kontakt mają moje dane interpersonalne. Nie wiem, jeszcze coś chciałam napisać? Dziękuję, że byliście, oglądaliście i komentowaliście. Każdy was komentarz przeczytałam i praktycznie każdy z nich pamiętam.
No i dopięłam swego. Chciałam, żeby moje nagłówki były na 3 blogach. Uzależnionych co udało mi się dopiero dziś, Ciekawszym i Sim. Udało się. No i kto powie, że wytrwałość nie popłaca?
Ogólnie uważam, że to moja najlepsza grafika a zdecydowanie najbardziej pracochłonna. Całokształt możecie obczaić na uzależnionych.
Prosto, wiosennie, pastelowo. No i z mapowaniem bo czemu by nie. To moja ostatnia grafika na tym blogu, a ja się nie rozpisuję. Cholewka.
Może jeszcze co do bazy zapraszam was na szczęśliwą siódemkę Nicole, która teraz ma moją posadkę. (Masz moje full błogosławieństwo). No i może tak na koniec, powiem wam, że to ja byłam tym przestrasznym anonimem z bazy przed czym zapierałam się rękami i nogami. Hmm. Projekt OY - czyli ostatnia graficzka to był skrót myślowy od skrótu myślowego - odeyście. Więc no. Blogasek będzie dalej czynny więc nie płaczcie foczki będzie można tu zajrzeć. Wam polecam też wykaraskanie się z tej żrącej kasę stardollowej kompanii. Realne życie jest fajniejsze jak się je dobrze rozegra. ;)
No i jak macie jakieś wspomnienia ze mną, coś o mnie myślicie to napiszcie tu. Chciałabym się miło pożegnać ze stardollem.
P.s. - jak zobaczę komcie, wiadomości typu 'oddaj konto i tak nie używasz' to zatłukę. Image'u moich paru lat tutaj nie oddam.
Co sądzicie o grafice? Jakieś miłe wspomnienie? Podzielcie się.
Ja dorzucam piosenkę Cohena której teledysk wywoływał u mnie koszmary w dzieciństwie:
I dziękuję wszystkim którzy oglądali moje grafiki, komentowali, chwalili i krytykowali. Kochani jesteście, Całuski.
Na początku przepraszam, że bardzo długo nie pisałam ani nie publikowałam, wiecie jak bywa. Gorączka już pokonana, jedynie nos czasami nieco siepie. Tymczasem publikuję wyczekiwaną Funoplerkę.
Jestem bardzo zadowolona z futra, sukienki, paska i biżuterii. Ogólnie paznokcie też mi według mnie nieźle wyszły. Nieco eksperymentowałam przy tej grafice z fakturą, cieniami. Chciałam by wyglądało to zimowo, wyalienowanie. Chyba wyszło. Przynajmniej właściciel zadowolony. :)